Licznik odwiedzin
Mała nakrętka - wielka pomoc
Moje dzieci - gawęda młodej matki
- MP nr 6 (98) z 19 XII 2010 /str. 28
Każdego dnia, w prawie każdym domu, w koszu od śmieci ląduje mała kolorowa, najczęściej niebieska albo zielona, nakrętka od plastikowej butelki PET. Tymczasem, gdyby była odkładana w jedno konkretne miejsce i przekazana dalej, mogłaby bardzo pomóc... To samo dotyczy korków, wieczek i plastikowych pokrywek.
Hasło "wózek za nakrętki" prawdopodobnie dotarło do Polski z zachodu.
We Francji i innych krajach początkowo zbierano kody kreskowe.
Okazuje się, że termoplastyczny polimer, dopuszczony do kontaktu z żywnością, jest dosyć drogi, a jego recykling - bardzo opłacalny. Stąd pomysł akcji, zainicjowanej przez studentów z Uniwersytetu Rolniczego im. H. Kołłątaja w Krakowie. Na swoim koncie mają wiele sukcesów.
Więcej informacji można przeczytać na stronie www.zakrętki.info.
Zbierane hurtowo nakrętki przekazywane są koordynatorom akcji charytatywnych, domom pomocy albo punktom zbiórek, a następnie - po segregacji, ważeniu i pakowaniu - odsprzedawane firmom, zajmującym się recyklingiem. Za otrzymane nakrętki firmy wypłacają pieniądze. W taki sposób wielu organizacjom, w tym np.
Fundacji Księdza Orione czy stowarzyszeniom, udało się zakupić wózki inwalidzkie dla osób niepełnosprawnych.
Koszt kilograma nakrętek to około 1 złotego. Statystycznie w każdym polskim domu codziennie otwiera się od 3 do 5 plastikowych butelek PET. Przy dobrej organizacji, po miesiącu w Komorowie zebrałoby się ich na pewno około tony. Koszt wózka inwalidzkiego odpowiada +/- 7 tonom surowca. Po pół roku ktoś potrzebujący miałby wózek. Warto spróbować.
Z mojej strony proszę tylko o telefon - chętnie, za jakiś czas, podjadę po nakrętki i przekażę je do siedziby fundacji w Warszawie.
--------------------------
Agata Tomaszewska-Antoniewicz