Parafia Rzymskokatolicka Narodzienia NMP w Komorowie


Przejdź do spisu treści. MP nr142/19

Fragmenty kazania misyjnego
wygłoszonego przez ks. Piotra Prusakiewicza 26 marca 2019 roku

- MP nr 2 (142) z 3 IV 2019 /str. 4




ks. Piotr Prusakiewicz





Jednym z wielkich darów, jakie otrzymaliśmy od Pana Boga, są nasze ręce. Człowiek ma dwie ręce - jedną do brania, drugą do dawania i dziesięć palców, tyle ile przykazań bożych, każdy przypomina o innym. Rąk używamy nieustannie. O rękach mówimy w wymiarze symbolicznym. Kiedy idziemy na operację pytamy się o nazwisko chirurga i anestezjologa. Chcemy podczas zabiegu być w dobrych rękach. Ale najważniejsze to być w rękach Boga. Bo kto w tych rękach żyje i umrze, powie tak jak pan Jezus na Krzyżu, w chwili konania - Ojcze, w Twoje ręce powierzam Ducha mojego. Oddamy swoje życie nie w ręce zakładu pogrzebowego, grabarzy, ale w ręce kochającego Ojca.
Ktoś kiedyś zauważył, że ręce powinny być czyste, bo jak mamy brudne ręce to nie należy ich umywać jak Piłat w wodzie samousprawiedliwienia, ale zwinąć w pięść, uderzyć się pierś i powiedzieć - Boże miej litość dla mnie grzesznika. Obmyć te ręce w Krwi Pana Jezusa przy kratkach konfesjonału.
Święty Ireneusz przypomina, że Bóg Ojciec ma dwie ręce - jedna to Syn Boży Chrystus, a druga to Duch Święty. Przy pomocy tych rąk Bóg Ojciec chce nas przyciągnąć do swojego kochającego serca. Jesteśmy jakby na kole garncarskim. Jedna ręka jest czuła, delikatna, abyśmy nabierali właściwych kształtów, a druga mocna, ojcowska, abyśmy z tego koła nie spadli. Dzisiaj wspominamy moment, kiedy ktoś po raz pierwszy w życiu przyniósł nas do Kościoła na rękach i złożył w ręce kochającego Boga. Był to dzień naszych duchowych urodzin, bo do tego można porównać sakrament chrztu świętego.
Ręce to także symbol Aniołów. Aniołowie byli nazywani ramionami Boga, Jego rękoma wyciągniętymi do człowieka bo to przy ich pomocy Bóg działa w tym świecie.
Nawiedzenie figury św. Michała Archanioła to bliskie spotkanie, spotkanie nie z tego świata, twarzą w twarz, serce w serce. Aniołowie to nie energia, to osoby. Mają rozum, wolną wolę, nie mają PESEL-u, bo nie są urodzeni, ale stworzeni. Nikt im nie wypisze aktu zgonu, bo są nieśmiertelni. O życiu Aniołów mówi Biblia. Nie wierzyć w Aniołów to jakby nożycami powycinać fragmenty z Pisma Świętego. Blisko 300 miejsc na kartach Starego i Nowego Testamentu dotyka tematu Aniołów.
Aniołowie są niewidzialni. Ich działanie poznajemy po skutkach. Mówimy - coś mnie natchnęło. Coś, a może ktoś. Bo Anioł nie jest czymś, nie jest energią, którą ściągamy z kosmosu przy pomocy specjalnych zaklęć. Anioł jest osobą, choć nie ma twarzy. Czy Aniołowie mają imiona? Pismo Święte podaje zaledwie trzy imiona Świętych Aniołów - to Gabriel, Rafał i Michał. Znamienne, że imiona odnoszą się do samego Boga. Rafał oznacza - Bóg Uleczył. Gabriel - Bóg Jest Mocą. Michał - Któż Jak Bóg. Zawsze Bóg, On jest w centrum.
Aniołowie są obok nas, a Pan Bóg jest w nas. I dlatego Aniołowie nigdy nie koncentrują uwagi na sobie. Są podobni do Księżyca, który świeci światłem odbitym od Słońca, wypełniają swoją misję. Gabriel w scenie Zwiastowania, przyszedł, wykonał to co zlecił mu Pan i zniknął. Żaden Anioł nie jest gadułą, waży słowa, jest jak żołnierz, który wykonuje zlecenia dowódcy - samego Boga. Święty Michał Archanioł to wyjątkowy Anioł, Książę Wojska Niebieskiego. Biblia mówi o Nim zaledwie pięć razy, ale zawsze w sposób wyjątkowy. Według niektórych Ojców Kościoła był Aniołem Stróżem Pana Jezusa. Ile razy jest odprawiana Msza Święta to Michał Archanioł jest obok, bo Jezus jest tutaj.
W pierwszej modlitwie eucharystycznej prosimy aby Anioł zaniósł Ofiarę z tego ołtarza do ołtarza Bożego, przed oblicze boskiego majestatu. W tradycji Kościoła wskazywano na Świętego Michała Archanioła, który pełnił tą rolę. Dzisiaj w Jego obecności chcemy odnowić sakrament chrztu świętego, powiedzieć tak jak On - Któż Jak Bóg.
Ta figura też przedstawia Szatana, Lucyfera, który jest na łańcuchu, trzymanym przez Michała Archanioła na małym palcu. Kiedy człowiek jest chrzczony, to jego serce jest czyste przez słowa - wyrzekam się Szatana, ale później Szatan znowu próbuje się do niego dostać, ma różne przynęty zasadzki, swoje inteligentne sposoby, reklamuje swój towar i bywa, że człowiek wraz z reklamowanym towarem znowu zaprasza do swego wnętrza złego ducha.
Pan Bóg nas kocha, szanuje nasze wybory i opuszcza serce. Chce do niego wrócić, ale człowiek musi Go zaprosić. Jednak zły duch robi wszystko, aby się z tego serca nie wyprowadzić, zagłusza sumienie, osłabia ducha modlitwy, może z człowieka uczynić swojego apostoła. I ktoś staje się narzędziem złego ducha. Iluż ludzi uczestniczyło w niszczeniu Pana Jezusa? Piłat, Annasz, Kajfasz, Sanhedryn, pluton egzekucyjny, tłum, który krzyczał " Ukrzyżuj Go", cała sieć ludzi wynajętych przez zło. Diabeł tworzy struktury zła. Mówimy dzisiaj o grzechu strukturalnym. Wiemy, że apostołów złego ducha jest bardzo dużo. U złego ducha można pracować na różnych formach umowy, płaci od ręki, czasami w obcej walucie. Chrystus obiecał nagrodę po śmierci, chociaż i tutaj nagradza wielkim pokojem serca i błogosławieństwa.
Chcemy dzisiaj powiedzieć na nowo - Wyrzekam Się, jasno i odważnie wobec złego ducha i jego zasadzek. Czasami trudno się wyrzec okazji do grzechu, wręcz po ludzku jest to niemożliwe, ale jak człowiek poprosi Świętego Michała Archanioła, Matkę Najświętszą, kiedy wezwie Ducha Świętego to dostanie taką siłę. Trzeba tylko szczerze prosić.
Czym jest chrzest święty? To zawołanie Któż Jak Bóg! Któż jak Ojciec! Dzięki chrztowi świętemu stajemy się dziećmi Boga. Kiedy zwracamy się do Niego to nie mówimy - potężny demiurgu, stwórco, tajemnicza siło. Mówimy Ojcze, Abba, Tatusiu. Jesteśmy przybranymi Dziećmi Boga. Wchodzimy w Świętą Trójcę, Chrystus staje się naszym Bratem i Przyjacielem. Trójca zamieszkuje w naszym sercu, jest tam także Duch Święty. Dzienniczek Świętej Siostry Faustyny objawia, jakie dialogi prowadziła z Trzema Osobami Boskimi, które zamieszkały w jej sercu. Po co przyjmujemy chrzest święty? Nie tylko po to, by być obmytym z grzechu pierworodnego, ale by przyjąć Boże życie.
Dzisiaj trzeba wyraźnie zauważyć różnicę między dobrocią a świętością. Ewangelia św. Jana mówi "w Nim było życie, a życie było światłością ludzi". Jest w nas Boże życie od chrztu świętego. Ono zostaje wtedy wszczepione, wstrzyknięte w serce człowieka. Co jest w człowieku - jest świadomość, podświadomość , ale dzięki wierze jest i nadświadomość. I to jest to Boże życie. Być szczęśliwym to odkryć, że składamy się z części. Jest w nas taka część nie z tego świata, to życie Boże, które nas uświęca i od środka uszczęśliwia. Wszystko na tej ziemi zostawimy, ale nikt nie zabierze nam tego co mamy w sercu, tego Bożego życia, które jest w nas.
Bóg nas uświęca. Kiedy jesteśmy chrzczeni podłączamy się do źródła energii Bożej. Ona wypełnia nasze ciała i nasze dusze. Ksiądz na pogrzebie mówi - "Twoje ciało było świątynią Ducha Świętego, niech Pan Cię wskrzesi w Dniu Ostatecznym". Boskie życie jest wielkim darem. Nie znajdziemy boskości np. przez ćwiczenia jogi, przez medytację transcendentalną, jakieś praktyki hinduistyczne. Boskość jest darem Boga. Człowiek ciągle szuka bożego pierwiastka, nadmaterii i ona jest nam ofiarowana przez Boga.
Różnica między dobrocią a świętością - chleb obecny na ołtarzu jest dobry, ale na tej Mszy św. stanie się Świętym. Żyjemy w takich czasach, gdy dobrocią próbujemy usprawiedliwić poważne grzechy, a Pan Jezus nie przyszedł na ziemię, abyśmy byli tylko dobrzy. To za mało, bo wielu niechodzących do kościoła to ludzie dobrzy. Chrystus przyszedł po to, abyśmy byli święci. Ktoś mówi, ja nie chodzę do kościoła, nie praktykuję, jestem ochrzczony, ale jestem dobry, lepszy od tych sąsiadów, co chodzą regularnie i na różaniec pędzą do świątyni. Odpowiadam: proszę pana, iluż hindusów jest dobrych, iluż Arabów jest bardzo dobrych, iluż Chińczyków jest dobrych, a iluż niewierzących ludzi jest bardzo dobrych. Do kościoła nie chodzi się, by być dobrym. Dobro jest na miarę człowieka. Chcę być dobry, to mogę być dobry. Chodzimy po to, by być świętymi. A tą świętość możemy otrzymać tylko od Boga. Nie chodzimy do komunii dobrej tylko do komunii świętej, nie przyjmujemy chrztu dobrego, tylko chrzest święty. I mamy udział w życiu Pana Boga przez całą wieczność.
Dobro sięga tylko do momentu naszego zgonu, a świętość przekracza próg śmierci. Kiedy łotr na krzyżu był dobry? Miał do dyspozycji kilka minut. Jego jedyny dobry czyn to upomnienie drugiego łotra. Wykorzystał tą bliską okazję do spotkania z Jezusem. Pamiętajmy, że dzisiaj zło bardzo często sąsiaduje z dobrem i się nim posługuje. Dobro ze złem można pogodzić - jestem trochę dobry, trochę zły - ale świętości ze złem pogodzić się nie da. Bóg jest Święty i dlatego nie ma w nim miejsca na zło. Kto jest wypełniony świętością, może być zaatakowany złem i co robi wówczas? Reaguje natychmiast. Wraca do Boga w godzinę po grzechu, przez akt żalu i szczerą spowiedź, jeśli jest potrzebna. Diabeł boi się świętości. To nie jest Dobry Michał Archanioł to jest Święty Michał Archanioł. Odnawiając chrzest święty zapraszamy Świętego Boga do naszego serca nie po to, żeby nas wypełnił dobrocią, co też czyni, ale najpierw świętością.
Wyznając grzechy, miłość i wiarę przyjmuję Jezusa za swojego Pana. Wierzę bo znam Boga, w którego wierzę i w którego chcę wierzyć do końca. Wiem, w których rękach żyję i w których rękach umrę.
iezależnie od wielkości sukcesu warto pamiętać słowa; "Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny" (J 3,16).



Copyright 2008-2019 ©   Strona jest własnością Parafii Rzymskokatolickiej Narodzenia NMP w Komorowie. Wszystkie prawa zastrzeżone.