Parafia Rzymskokatolicka Narodzienia NMP w Komorowie


Przejdź do spisu treści. MP nr83/08

Przeżyj to sam

Świadectwa uczestników Spotkania Młodzieży w Sydney

nr 5 (83) z 13 IX 2008r. /str. 13

Bardzo długo zastanawiałam się nad tym, co napisać. Po przeżyciu tylu pięknych i wzruszających chwil przez ten tydzień zjazdu ŚDM w Sydney bardzo ciężko jest mi wybrać jedno wydarzenie, czy jeden moment, taki, który by w pełni oddał moje osobiste przeżycie tych dni.
Mogłabym mówić o wzruszającej chwili, kiedy przywitaliśmy Papieża, o inscenizacji Drogi Krzyżowej na ulicach miasta, o całonocnym czuwaniu i spaniu pod gołym niebem z ponad 200 000 osób. Mogłabym też powiedzieć o atmosferze, która panowała w całym Sydney - wśród tysięcy ludzi, którzy śpiewali, tańczyli, modlili się, każdy w swoim języku, trzymając swoją flagę narodową, przy dźwięku brazylijskich bębnów, gitar i meksykańskiej sombrero...
Ale jednak nie będę o tych rzeczach pisać, bo prawdziwe znaczenie mojego pobytu w Sydney było o wiele głębsze.
Przez wiele lat nie mogłam się pogodzić w wieloma naukami kościoła, myślę, że więcej młodych osób jest w podobnej sytuacji. Nie mogłam się pogodzić, bo rozumiałam je tylko intelektualnie.
Papież Benedykt XVI (albo 'Benny', jak go młodzież często witała) przemawiał do młodych w czwartek:
"Pozwólcie się objąć miłości Chrystusa i uznajcie Kościół za swój dom. Nikt nie powinien pozostać na zewnątrz, jako że od dnia Zesłania Ducha Świętego Kościół stał się jeden i powszechny."
Podczas pobytu w Sydney zrozumiałam, że jeśli osoba wierząca w pełni się nie otworzy do swojej wiary i na drogę, którą Bóg wyznaczył, to sama na tym cierpi. Rozmawia i jednoczy się z Bogiem poprzez msze i komunię świętą, ale wciąż jest samotna.
Zrozumiałam pełnym sercem, nie tylko rozumem, co to znaczy być katolikiem i być kobietą w naszym kościele. Dowiedziałam się również, co to znaczy pokora i ile jeszcze nie wiem o naszej wierze.
Podczas ostatniej nauki katechetycznej biskup gruziński porównał naszą wiarę do wycieczki w góry. Przepiękne są doliny, gdzie można chodzić i patrzeć w górę na niebo i piękne szczyty. Z drugiej strony, podjęcie się wspinaczki na szczyt wymaga wiele trudu, wysiłku i poświęcenia, ale za to widok jest przepiękny.
Bóg nas woła na szczyty, żeby w pełni serca zrozumieć i pomimo strachu iść dalej przed siebie. Takiej właśnie odwagi i zrozumienia doznałam dzięki tej pielgrzymce do Sydney.
Wyznaczonym tematem na te ŚDM był wzięty z Dziejów Apostolskich: "Gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami" - i oto właśnie moje świadectwo.


--------------------------
Anna Niedźwiadek
Perth 2008


Copyright 2008-2019 ©   Strona jest własnością Parafii Rzymskokatolickiej Narodzenia NMP w Komorowie. Wszystkie prawa zastrzeżone.