Parafia Rzymskokatolicka Narodzienia NMP w Komorowie


Parafia Narodzenia Najświętrzej Maryi Panny w Komorowie

Sukienki Matki Bożej

W pracowni Ryszarda Szilera twórcy stroju Matki Boskiej Miłosiernej z Komorowa

Krawiec Pani Matki

Czerwiec 2004 roku. Za dwa miesiące parafia Narodzenia Najświętszej Marii Panny w Komorowie przeżyje swój wielki dzień, ukoronowanie MB w Jej obrazie. Dlatego proboszcz - ks. Andrzej Perdzyński wszystkiego dogląda. Odwiedza też pracownię pan Ryszarda Szilera z Kolbuszowej pod Rzeszowem - twórcę sukienek i koron. Zajrzyjmy wraz z nim do pracowni i poznajmy artystę.

Ryszard Sziler




Praca nad każdym wizerunkiem jest dla niego szczególnym przeżyciem... Znajdują się w kościołach, w domach prywatnych, ofiarowane Ojcu Świętemu - Janowi Pawłowi II.
Jedne odziane w srebrne, metalowe sukienki, inne mają szaty malowane, utrzymane w kolorystyce bizantyjskiej. Mówi, że nosi w sobie Wschód. Może nie ten odległy, prawosławny... Raczej jakiś nastrój, tradycję, która na zewnątrz wyraża się w śpiewnej, zaciągającej fonetyce.
Mówi, że jego wrażliwość estetyczną ukształtowały krajobrazy okolic Jarosławia (gdzie się urodził),

ks. Andrzej Perdzyński i Ryszard Sziler w pracowni artysty

Przeworska (gdzie się wychowywał) i wielu malowniczych osad (gdzie się uczył i pędził wesoły żywot). Stanowiły estetyczną ściągawkę, która pozwalała nawet amatorowi - udawać mądralę, choć za namową rodziców wybrał Wyższą Szkołę Pedagogiczną.
Studiował w Rzeszowie i Krakowie. Polonistykę. I, na dobrą sprawę, tracił czas.
Kiedy zaczął myśleć poważnie o sztuce, przygnębiała go warsztatowa nieporadność. Wyrzucał sobie, że jest za stary na podjęcie właściwych studiów. Przez lata miał poczucie niespełnienia. Pracował w szkole, potem w muzeum. Przez długie lata "szukał sensu życia". Był za bardzo świadomy tego, co robi, by móc odegrać rolę twórcy ludowego i zbyt mało sprawny, by ogłosić się profesjonalistą.
Pomógł "przypadek".

ks. Andrzej Perdzyński i Ryszard Sziler w pracowni artysty

Na ścianie w jego domu wisiała Matka Boska. Kilkanaście lat temu przygotowywano żonę do operacji. "Bałem się. Łaknąłem otuchy. Pomyślałem sobie, że gdy Matkę odzieję w sukienkę ostrobramską, operacja się uda".
Wklęśnięcia i wypukłości sukienki Matki wybijał w blasze za pomocą młotka i narzędzia świętokradcy, czyli śrubokręta. Ale zrobił to, co sobie postanowił. Sukienka ozdobiła Matkę. No i operacja żony powiodła się.
Zanim nabrał wprawy, solidnie poobijał sobie palce, ale z miesiąca na miesiąc, z roku na rok posuwał się do przodu, nabierał pewności, poznawał tajemnice blachy.
To tylko początek łańcuszka przyczyn i skutków. Aby Matkę ubrać w sukienkę, trzeba ją najpierw namalować. Doskonalił więc warsztat malarski. Kanon sztuki oznaczał konieczność zgłębienia tajemnic bardzo chimerycznego materiału, jakim jest drewno.
Gdy przestał się bać, zrezygnował ze stałej pracy. W domu zrobiło się ubogo. Nie mógł jednak dalej wychodzić do pracy o siódmej, wracać o szesnastej, a potem oddawać się pasji.

ks. Andrzej Perdzyński i Ryszard Sziler w pracowni artysty

Aż pewnego dnia otrzymał niesamowite zamówienie. Starostwo postanowiło obdarować Ojca Świętego. Powierzono mu namalowanie Matki Boskiej z Ostrowa Tuszowskiego. Matka Boska papieska powstawała przez pół roku. Były to miesiące wypełnione lękiem i intensywną pracą. Ale poczuł się artystą profesjonalnym.

Jakub Lisiecki



Copyright 2008-2019 ©   Strona jest własnością Parafii Rzymskokatolickiej Narodzenia NMP w Komorowie. Wszystkie prawa zastrzeżone.