Parafia Rzymskokatolicka Narodzienia NMP w Komorowie


Wieczory w Wieczerniku

Misterium Maryjne


- MP nr 46 z 27 VI 2004r. / str. 20-23

Trele Majowe
na 3 instrumenty strunowe
i 2 struny głosowe

Wreszcie nadszedł czas na to misterium dedykowane Patronce parafii - Matce Bożej. Przygotowania trwały wiele miesięcy, w czasie których dokumentowano komorowskie kapliczki, figury i krzyże. Tak powstała wystawa o nazwie Domowe i przydrożne, której otwarcie odbyło się w dnia 22 maja 2004 r. o godzinie 16.30.

Wystawę wg pomysłu Lidii Kulczyńskiej-Pilich przygotował Andrzej Pilich przy współpracy Gabrieli i Krzysztofa Rodaków. Przybyłych już od progu witał płynący z głośników śpiew ptaków. Instalację dźwiękową przygotował Lech Skupiński. Na ścianach kolorowe ptaszki z drewna i dwie prawdziwe kapliczki, a pod sufitem pająki z wstążek takie jakimi na wsiach strojono przydrożne figury.

Otwarcie uświetnił też minirecital naszej sąsiadki pani Danuty Kapczyńskiej-Kołodziejczyk i już ks. Andrzej Perdzyński dokonał uroczystego otwarcia wystawy [czytaj programu - przypis L KP],

ks. Andrzej Perdzyński Danuta Kapczyńska-Kołodziejczyk Krzysztof Rodak Gabriela Rodak

Andrzej Pilich i Lidia Kulczyńska-Pilich ks. Andrzej Perdzyński Wieczory w wieczerniku

...i można było rozpocząć oglądanie pięknych zdjęć autorstwa Krzysztofa Rodaka.

"Aż tyle kapliczek w takiej małej miejscowości?" - dziwili się nie tylko komorowianie, ale również następnego dnia znamienity gość naszej parafii ks. bp Piotr Jarecki, który przybył z wizytacją kanoniczną.

A co uśmiechnięty Biskup wpisał do "Wieczernikowej Kroniki"?

+ Na pamiątkę wizyty na wystawie kapliczek komorowskich organizatorom, odwiedzającym i wszystkim troszczącym się o miejscowe kapliczki z serca błogosławię
+ Piotr Jarecki Biskup Pomocniczy Archidiecezji Warszawskiej
Komorów, 23 maja 2004 r.

Wystawa była pięknym wprowadzeniem do misterium, które odbyło się 23 maja jak zwykle po wieczornej mszy świętej, czyli o godz. 19,00. Trudno je porównywać do poprzednich. Scenariusz do niego napisała i wszystko wyreżyserowała Lidia Kulczyńska-Pilich. Oczywiście jak zwykle miało swoją narrację. Mówiło o naszym - Polaków - wielkim kulcie dla Matki Bożej. O tym jak poprzez dzieje była nam tarczą i ochroną. Ale nastrój zadumy tej niezwykłej majowej modlitwy rychło zmieszał się z nastrojem uwielbienia i radości.

Wieczory w wieczerniku Wieczory w wieczerniku Wieczory w wieczerniku Wieczory w wieczerniku Wieczory w wieczerniku

Oto na dźwięk kościelnej pozytywki pod kaplicę (skonstruowali ją Piotr Zieliński i Marek Słodkowski) przyszły matki - A. Mrozowska i M. Dybowska z gromadą dzieci, by ją ustroić i pomodlić się pod figurą (kopia naszej przykościelnej Matki Bożej). Po chwili pojawiła się pięknia niewiasta - Emilia Krakowska - zaczęła przewodzić modlitwie wplatając w nią narrację i wiersze.

Wieczory w wieczerniku Wieczory w wieczerniku Wieczory w wieczerniku

Kiedy pani Emilia przeszła do recytacji LITANII POLSKIEJ ks. Jana Twardowskiego cały zgromadzony w świątyni lud Boży upadł na kolana i odpowiadał aktorce - "módl się za nami"

Wieczory w wieczerniku Wieczory w wieczerniku Wieczory w wieczerniku

Po tej chwili zadumy nieoczekiwanie nastąpiła zmiana nastroju. Eksplozję radości wywołało mistrzowskie wykonaniem pieśni maryjnych w jazzowo-gospelsowej aranżacji Piotra Rodowicza - wybitnego kompozytora i aranżera. Towarzyszył mu na gitarze jego niezwykle utalentowany uczeń Rafał Sarnecki i Danuta Kapczyńska-Kołodziejczyk - skrzypce.

Wieczory w wieczerniku

"Chwalcie łąki umajone", "Po górach dolinach" i wiele innych znanych nam pieśni w zaskoczyło wszystkich. Kościół falował, ludzie klaskali w dłonie, podskakiwali i bardzo się cieszyli.
"To jest nowa ewangelizacja, o którą prosi Ojciec Święty." - podsumował to wydarzenie Ksiądz Biskup.










ks. Andrzej Perdzyński Emilia Krakowska ks. bp Piotr Jarecki


Później w niecodziennej scenerii w dolnego kościoła wśród fotogramów figur Maryi jeszcze dwie godziny rozmawialiśmy z wybitną polską aktorką.




Wieczory w wieczerniku

Sygnał od Pani E. Krakowskiej

Oto nagranie zarejestrowane na elektronicznej sekretarce dnia 24 maja 2004 roku, godz. 1010. Publikujemy za zgodą Aktorki.
Kochani Moi Najmilejsi!
Chciałam wam bardzo serdecznie podziękować za wczorajszy dzień, który żeście ciężko wypracowali. To, co robicie, jest naprawdę wspaniałe. Wydawało mi się, że niewiele rzeczy jest mnie w stanie poruszyć. A jednak! W czasie recytacji kilka razy ledwie opanowałam się od płaczu. Pana Pilicha powiesiłam sobie jak najbliżej [chodzi o darowany obraz - przyp. LKP], tam, gdzie najczęściej siadam. Będzie mi przypominał te wspaniale chwile. Jeszcze raz bardzo wam dziękuję.
Nie trzeba oddzwaniać. Kocham Was.

--------------------------
Całuję mocno. Pa.
Emilia Krakowska

Wieczory w wieczerniku

List elektroniczny, czyli e-mail od sąsiadki

O pierwszym " Wieczorze w Wieczerniku" [patrz I misterium -Adwentowe - przypis LKP], dowiedziałam się z rozlepionych afiszy. Misterium, było przepiękne. Wspaniała muzyka i surowa scenografia splatały się z czytanym Słowem Bożym. Było ono najwspanialszym wprowadzeniem w Adwent, jakiego doświadczyłam w życiu. Zafascynowała mnie owa wielowymiarowość spektaklu, który głęboko zapadł mi w serce. To właśnie zadecydowało, że ośmieliłam się zaproponować jako komorowianka, muzyk, skrzypaczka, swój udział w którymś z kolejnych " Wieczorów w Wieczerniku", sugerując tematykę Maryjną. Potem wszystko potoczyło się już samo. Wybór utworów i pieśni Maryjnych wykonanie, które dla mnie samej miało być niespodzianką, wzruszenie po przeczytaniu scenariusza, towarzystwo wspaniałych muzyków i wybitnej aktorki, a wśród publiczności... księdza biskupa Piotra Jareckiego.... Nie Pani nie pragnęłam aż tyle... Ja chciałam tylko pomodlić się na skrzypcach. Wyśpiewać Ave Maryja.

--------------------------
Danuta Kołodziejczyk

Wieczory w wieczerniku

List od pana Piotra Rodowicza

Na ogół trudno jest mówić o swoich przeżyciach religijno-muzycznych, ale o tym, co wydarzyło się w Komorowie, dnia 23 maja 2004 roku - warto słów kilka powiedzieć. Niestety większa część mojego życia to raczej intelektualnie przeżywanie Boga w samotności. W swoim środowisku zawodowym i towarzyskim nie obnosiłem się ze stosunkiem do tego, co oficjalnie nie zawsze przeze mnie akceptowane, ani z tym, co czułem w środku. Tak rozwijała się duchowa dwoistość i dwoistość postaw. Mimo, że od lat nie ma potrzeby uprawiania tej moralnej " schizofrenii ", skrytość i nabyte odruchy zachowań pozostały. Wieczór w Komorowie był dla mnie kolejnym krokiem na drodze do odreagowania złych nawyków. U was poczułem się jak w amerykańskim kościele, gdzie współczesną muzyką i wspólnym radosnym śpiewem wyraża się swą tradycyjną religijność. Reakcja ludzi w pełni potwierdza wyjątkową wartość muzycznego ożywienia obrzędów religijnych.
Wspaniale podchwycił to obecny w waszym Wieczerniku ks. biskup Piotr Jarecki, który na koniec powiedział, że na tym polega udział świeckich w życiu kościoła i ludzie kultury mają wielkie pole do popisu. Powinniśmy pomóc kapłanom w nadaniu nowej jakości liturgii i spotkań z Bogiem. "Smutny ton pieśni - zauważył ks. bp - wcale nie jest wpisany w religię, która zbudowana jest z MIŁOŚCI i NADZIEI. " Dlatego poczułem się bardzo dobrze w komorowskiej wspólnocie, którą mam zamiar wspierać muzycznymi działaniami.

--------------------------
Z pozdrowieniami
Piotr Rodowicz

___________________________

Na podstawie:
Domowe i przydrożne
Trele Majowe MP nr 46 z 27 VI 2004r. /str. 20-23



Copyright 2008-2019 ©   Strona jest własnością Parafii Rzymskokatolickiej Narodzenia NMP w Komorowie. Wszystkie prawa zastrzeżone.