Letnio...
“Przyjacielu, jakeś tu wszedł nie mając stroju weselnego?" (Mt 22, 12)
- MP nr 3 (143) z 16 VI 2019 r.2019 /str. 16
"Pan Bóg sporządził dla mężczyzny i jego żony odzienie ze skór i przyodział ich" (Rdz 3,21). Od tego czasu ubranie jest nieodłącznym elementem w życiu człowieka. Przez wieki moda zmieniała się wielokrotnie. Bywała i ascetyczna, i nadmiernie zdobiona. Niezależnie od epoki ubiór dostosowywany był między innymi do pozycji społecznej, okoliczności czy pogody. W każdej kulturze zawsze stosowano wyjątkowy strój na uroczystości i podniosłe wydarzenia.
Obecnie można zaobserwować, że u coraz większej liczby społeczeństwa zanika zwyczaj eleganckiego ubierania się na tzw. ważne wyjścia. Osoby obu płci w strojach sportowych spotykamy nawet w operze czy teatrze. Tymczasem do dziś używamy określeń – strój niedzielny, odświętny – podkreślający szczególną dbałość o wygląd przy takich okazjach.
Ks. Ryszard Groń w artykule pt. "Jak ubranym do kościoła" (opoka.org.pl) cytuje informację z biuletynu jednego z chicagowskich kościołów: "Po wielu konsultacjach, rada parafialna i duszpasterska, doszły do wniosku, że nie będzie możliwa budowa krytego basenu w naszym kościele. W rezultacie, możemy ogłosić, że ci, którzy przychodzą na Mszę św. ubrani jak na basen, nie muszą już tego robić. (...) Nie trzeba będzie nosić szortów, koszulek na ramiączkach i bez rękawów oraz klapek".
Problem nie jest nowy i nasila się, a tymczasem moralność nie jest zależna od pogody.
Już w 1930 r. na polecenie Piusa XI, opublikowano instrukcję na temat skromności stroju. Dwa lata wcześniej Rzymska Kongregacja ds. Duchowieństwa określiła szczegółowe przepisy dotyczące głębokości dekoltu, długości rękawa, koloru rajstop (www.krajski.com.pl/porzadek.htm). Być może stała się ona inspiracją do obowiązującego w wielu firmach dress code’u i nie jest reliktem minionej epoki.
Zdarza się, że na Mszę Świętą idziemy spontanicznie, np. zwiedzając jakieś miasto, ale najczęściej robimy to świadomie, wybierając konkretny kościół i godzinę. Idziemy okazać Bogu naszą wierność i miłość. Idziemy na spotkanie z Jezusem, naszym Panem i Oblubieńcem. Czasem nasuwa się pytanie, które zadał już ewangelista – “Przyjacielu, jakeś tu wszedł nie mając stroju weselnego?" (Mt 22, 12).
Mając odkryte ramiona czy krótkie spodnie, nie bylibyśmy wpuszczeni przez służby porządkowe do wielu europejskich sanktuariów. Dlaczego tam potrafimy dostosować się do zasad, a we własnym kraju zapominamy o tym? Wyznawcy innych religii dumnie zachowują swoje tradycje. Noszą odpowiednie nakrycia głowy, zdejmują obuwie przed wejściem do świątyni, obmywają się wodą zgodnie z rytuałem. Od nas nikt nie wymaga tak rygorystycznych zachowań. Wystarczy, aby nasz ubiór był czysty, schludny i skromny.
Z pokolenia na pokolenie przekazujemy prawdy wiary i zasady życia. Uczmy dzieci swoim przykładem, że chwałę i cześć Jezusowi wyrażamy również naszym strojem.
--------------------------
Helcia Raczkowska