|
||||||||||||||||||||||||||||||||
Licznik odwiedzin |
Wybrane artykułyWszystkich, gości naszej witryny informujemy, że tu znajdą naprawdę ciekawe teksty, dotyczące lokalnych dziejów Komorowa wpisanych w historię całego kraju.
Coraz chętniej i coraz obficiej dekorujemy nasze domy na czas świąt Bożego Narodzenia. Producenci ozdób prześcigają się w coraz wymyślniejszych gadżetach, o coraz dziwniejszych
formach i barwach. Jowialny, starszy pan z grubym brzuchem, w czerwonym ubranku, wykrzykujący wesoło "ho, ho!", już niemal całkiem wyparł statecznego biskupa, św.
Mikołaja w staromodnej tiarze. W ogrodach i pod choinką lądują sanie zaprzężone w wesołe renifery, zajmując miejsce polskich tradycyjnych szopek.
Ilekroć słyszę słowa: "Boże Narodzenie", przychodzą mi na myśl bożonarodzeniowe kolędy. Można zadać sobie pytanie, czym tak naprawdę
są kolędy. Czy to zwyczajne wesołe piosenki z dobrymi melodiami?
Oczywiście, że nie. Śpiewamy je na powitanie Światła, które zeszło na ziemię, aby rozproszyć ciemności, jak mówi prorok Izajasz (Iz. 9.1): "Naród kroczący w ciemnościach ujrzał światłość
wielką, nad mieszkańcami kraju mroków światło zabłysło."
Michał Bubien z WSD w Warszawie, choć nigdy nie uczył się polskiego, włada nim biegle. Obecnie przygotowuje się do służby kapłańskiej, którą pragnie pełnić w swoim rodzinnym kraju, na Białorusi.
Ridley Scott po sukcesie Gladiatora postanowił ukazać światu swoją wizję jednego z najważniejszych momentów w dziejach europejskiej kultury, jakim był okres tzw. Krucjat, przypadający na XI i XII wiek po Chrystusie. Nie chodzi mi o to, by skupiać się na ocenie widowiska, jakim jest jego dzieło pt. Królestwo Niebieskie, gdyż uczynili to przede mną liczni żądni krwi krytycy filmowi oraz historycy zajmujący się tamtą epoką. Chodzi raczej o zwrócenie uwagi potencjalnych widzów na jedną tylko scenę tego filmu, związaną właśnie z (...)
Towarzyszy mu zbiorowa dyskusja... Publicyści i historycy, politycy i obserwatorzy życia społecznego zastanawiają się, kto był ofiarą, a kto katem. Przy tej okazji jesteśmy świadkami niepokojących zachowań naszych sąsiadów. Dlatego właśnie wielu pyta o moralne imponderabilia - o to, czym jest WOLNOŚĆ.
Cykl gawęd o komorowskich drzewach rozpocznę od lip. Nie jest to najliczniej występujący w Komorowie gatunek drzew, ale zabytkowe aleje lipowe -
W poprzednim numerze MP ukazał się artykuł dotyczący skutków braku pielęgnacji, a także niewłaściwej pielęgnacji zabytkowych drzew rosnących w alei Marii Dąbrowskiej. Jednak, poza brakiem odpowiedniej pielęgnacji, są także inne czynniki wpływające na zły stan lip. Drzewa w komorowskiej alei, podobnie jak wszystkie, rosnące przy ciągach komunikacyjnych, narażone są na niedogodności związane m.in. z wibracjami, jakie powodują przejeżdżające samochody, z obciążeniem bryły korzeniowej
(...)
1. Siedem lat Był z nami siedem lat. Siedem lat to szmat czasu. Tyle potrzebuje dziecko, aby dojrzeć do samodzielnej edukacji.
Długo się do tego dnia przygotowywałem, wraz z całą wspólnotą oazową w parafii w Podkowie Leśnej. Byłem świadom doniosłości czekającego nas wydarzenia, ale nurtowało mnie pytanie, jak to będzie, co ON NAM powie i oczywiście, jak ONI na to zareagują. Pomimo całego swojego zaangażowania duchowego, pytania o relacje MY i ONI ekscytowały mnie bardzo. Wszystko zaczęło się dla mnie tak naprawdę już dzień wcześniej, gdy tuż przed wyjściem na mszę przygotowującą naszą wspólnotę oazową do spotkania z papieżem,
(...)
Rozpoczynamy cykl artykułów poświęconych Biblii Starego Testamentu.
W ramach spotkania formacyjnego młodzi dziennikarze z naszej parafi i uczestniczyli w Warszawskim Laboratorium Wiary zorganizowanym przez Wydział Duszpasterstwa Dzieci i Młodzieży. Spotkaniu, na które składał się spektakl "Peer Gynt" grupy teatralnej z Lublina oraz konferencja O. W. Jędrzejewskiego OP, przewodniczył ks. biskup Piotr Jarecki. Jak było? Oto garść wspomnień...
Odpowiem pytaniem na pytanie: Czy da się żyć bez ludzi?
Aleja, zwana dzisiaj aleją Marii Dąbrowskiej, powstała jako droga przeznaczona do ruchu pieszego i konnego.
Pierwotnie była drogą gruntową. Maria Dąbrowska wspominała o niej w swoich dziennikach m.in. nazywając ją "dworską aleją lipową", ponieważ wzdłuż alei prowadzącej do komorowskiego majątku od ponad stu lat rosną rzędy lip drobnolistnych (Tilia cordata). Obecnie objęte są one ochroną jako pomniki przyrody.
Rzecz traktuje o rodzie Mieleszków, z którego po kądzieli pochodziła żona autora, a którego początki sięgają XIV wieku. Otóż porządkując bibliotekę i archiwum rodziny żony - Śliźniów w Dziewiątkowiczach, (obecna Białoruś) po spustoszeniach, jakich dokonali bolszewicy w 1920 roku, Konrad Czarnocki natrafił na dokumenty (w większości sądowe) dotyczące pierwszych właścicieli Dziewiątkowicz - Mieleszków.
Pierwszych, bo ziemie te zostały im nadane już w XIV wieku przez Wielkich Kniaziów Litewskich. Na ich podstawie spisał
(...)
Początkowo znali się jedynie z widzenia, dopiero później poznali się osobiście poprzez znajomych. Kiedy poznałam swojego męża, to chociaż był bardzo przystojny, imponował mi przede wszystkim jako człowiek - tak wspomina tamte czasy pani Zofia. Szczególnie zbliżył ich do siebie fakt, że w młodym wieku oboje stracili najbliższych: pani Zofia ojca, a pan Mieczysław matkę.
Jednak ani matka ani ojciec nie byli zachwyceni wyborem swoich dzieci.
W tamtych czasach małżeństwo miało zapewnić odpowiedni status materialny, a tu
(...)
Rozpoczynamy cykl artykułów poświęconych Biblii Starego Testamentu.
MKD działa od około trzech lat. Zrzesza wielu młodych ludzi z gimnazjum i LO. Każdy może tu odnaleźć odpowiednią dla siebie formę pracy dziennikarskiej, a przede wszystkim należeć do wspólnoty, w której można pogłębiać swoją wiarę i kształtować światopogląd. Dlaczego należą? Oto niektóre wypowiedzi:
Dla Magazynu Parafi alnego pracuję już drugi rok. Zajmuję się rysowaniem, przeprowadzam wywiady i biorę udział w dyskusjach.
Za grzech zaniechania poczytuję sobie fakt, że zbyt rzadko zaglądam do Biblii. Wielu spowiedników nakłaniało mnie do częstszej lektury Pisma, ale zawsze jakoś tak nędzna ludzka słabość gnała na boki - a to inne książki, a to gazety, telewizja. Dawniej chyba łatwiej było człowiekowi znaleźć czas na pogłębianie wiedzy o Bogu. Nie usprawiedliwiam się bynajmniej. Żałuję.
(...) moim ukochanym okresem w historii malarstwa jest impresjonizm. Gdy idzie o plakat, niedościgłymi
mistrzami byli profesorowie - Urbaniec i Tomaszewski - których mogłem na żywo podglądać przy pracy.
Za czasów moich studiów w plakacie byliśmy, jakw górnictwie - potęgą. Szkoła Polskiego Plakatu nie
tylko była rozpoznawana, ale także podziwiana, była niedościgłym wzorem dla artystów całego świata.
Wtedy w plakacie czuło się pędzel, dotyk ręki, a nie komputerowe sztuczki.
(...)
Niedziela Palmowa, zwana dawniej Kwietną Niedzielą lub Wierzbną Niedzielą, rozpoczyna Wielki Tydzień.
Dziś, kiedy ksiądz nie odwiedza dworów, święcone nie jest tak obfite, jak bywało ongiś w polskiej tradycji.
Wybrane pokarmy umieszczamy zwykle w niewielkich wiklinowych koszyczkach i przykryte śnieżnobiałymi
serwetkami zanosimy do kościoła. Ale chociaż ogranicza nas wielkość koszyka, musi on zawierać wszystkie
te potrawy, których symbolika nawiązuje do wymowy świąt Wielkiej Nocy. Należy pamiętać także, że uczta
wielkanocna, podczas której dzielimy się poświęconymi potrawami, jest zapowiedzią uczty
(...)
"W pokoju obok jadalnego ustawiano długi stół przykryty długim białym
obrusem, zwisającym do podłogi, ubranym widłakami i barwinkiem.
Na stole kwiaty, a przy nich biały baranek z cukru z krzyżem i czerwoną
chorągiewką. Ustawiona prefuzja doskonałego jedzenia: głuszec pieczony
z przypiętym łebkiem, skrzydłami i wachlarzem, dwa cietrzewie też z przypiętymi
łebkami o czerwonych kolorach brwi, skrzydłami i lirą, indyk pieczony z
doskonałym rodzynkowym farszem, prosię z rumianą skórką i kolorowym
jajkiem w pysku, ogromna szynka z nadkrojoną i uniesioną,
(...) | |||||||||||||||||||||||||||||||
Copyright 2008-2019 ©
Strona jest własnością Parafii Rzymskokatolickiej Narodzenia NMP w Komorowie. Wszystkie prawa zastrzeżone.
|